Motoryzacja wrzuca wyższy bieg, ale dławi się w spalinach długów
Do blisko 442 milionów złotych wzrosło zadłużenie branży motoryzacyjnej notowane w Krajowym Rejestrze Długów. To prawie 30% więcej w stosunku do lipca 2016 roku. Przede wszystkim odpowiadają za nie dilerzy samochodowi i sprzedawcy części. Nie najlepiej wygląda też kondycja finansowa warsztatów. Jedynie producenci aut i podzespołów mogą być zadowoleni ze swojej sytuacji. W tej branży liczba dłużników przekroczyła już 16,5 tys., a największy kłopot z terminowym regulowaniem płatności występuje w województwie śląskim – wynika z ogólnopolskiego raportu Krajowego Rejestru Długów pt. „Sytuacja finansowa branży motoryzacyjnej w dobie historycznego prosperity”.
W raporcie zawarte jest zadłużenie firm motoryzacyjnych – producentów, dilerów, sklepów, hurtowni motoryzacyjnych oraz warsztatów w podziale wojewódzkim. Dane pokazują również gdzie branża zadłuża się w największym stopniu, a także jakiego rodzaju podmioty mają problemy ze spłaceniem swoich zobowiązań wobec firm motoryzacyjnych.
Dwie twarze polskiej motoryzacji
Łączne zadłużenie firm z branży motoryzacyjnej (naprawa, sprzedaż, produkcja pojazdów i części) w marcu 2017 r. wyniosło 441,7 mln zł i jest to aż o 28,8% więcej niż miało to miejsce w lipcu 2016 roku. Od tego czasu o około
3 tys. (do ponad 16,5 tys.) zwiększyła się także sama liczba firm widniejących w KRD BIG. Łączna liczba ich nieopłaconych zobowiązań wyniosła ponad 63 tys. W największym stopniu na ten wynik składają się firmy z województwa śląskiego, mazowieckiego oraz wielkopolskiego.
– Motoryzacja niewątpliwie jest jedną z wizytówek polskiej gospodarki, a światowe koncerny chętnie u nas inwestują. Trzeba jednak zauważyć, że na sukces branży patrzymy poprzez pryzmat producentów, a to zaciemnia obraz realnej sytuacji. Niestety handel samochodami, częściami czy akcesoriami, a także usługi w tym obszarze mają się zdecydowanie gorzej, co widać w statystykach zadłużenia branży. O ile długi producentów stanowią ich niewielki odsetek, to w przypadku handlu i usług jest to poważny problem – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Swoistą dychotomię polskiej motoryzacji doskonale widać śledząc zobowiązania firm z tej branży. Wielkie zakłady skoncentrowane na rynkach eksportowych znajdują się w dobrej sytuacji. Polska jest jednym z czołowych eksporterów części samochodowych i wydaje się, że w ciągu najbliższych lat nasza pozycja w tym względzie będzie się umacniać. Tu również nie ma problemu z długami – producenci części i samochodów wytwarzają jedynie 5,75% łącznego zadłużenia branży (441,7 mln zł). Zupełnie inaczej kształtuje się sytuacja dilerów, hurtowni, sklepów czy serwisów – firm obsługujących rynek wewnętrzny. Sprzedawcy generują aż 62,07% powyższej kwoty, a serwisy 32,18%.
– Warsztaty samochodowe obsługują sporo szkód komunikacyjnych i to z jednej strony zapewnia im stały dochód, ale niestety często o bardzo długich terminach płatności. Tymczasem za kupowane części i podzespoły muszą zapłacić wcześniej. Gdy takie płatności się kumulują, albo gdy warsztat jest mały i ma niewielką płynność finansową, popada w długi. Kłopot mają też te serwisy, które obsługują firmy. Tu także nie wszyscy klienci bywają zdyscyplinowani i przeciągają terminy płatności albo nie płacą w ogóle kwestionując np. jakość usługi. Ale trzeba przyznać, że gdy dochodzi już do windykacji, to zdecydowana większość właścicieli serwisów stara się uregulować zaległości – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.
Wchodząc głębiej w problematykę zadłużenia firm motoryzacyjnych można wyróżnić kilka głównych kategorii wierzycieli. Co zrozumiałe, przede wszystkim jest to sektor finansowy (banki i firmy leasingowe) - 36% wszystkich wierzytelności, będący istotnym źródłem finansowania działalności i inwestycji. W dalszej kolejności należy wymienić firmy windykacyjne (21%) oraz handel hurtowy i detaliczny (17%). Z kolei, łączne zaległości wobec sektora automotive w Polsce wynoszą ponad 158 mln zł. Wśród kategorii przedsiębiorstw, które w największym stopniu zalegają z płatnościami wobec firm motoryzacyjnych należy wymienić: przemysł (19,9% całego zadłużenia), handel (19,2%) oraz transport i spedycja (17,6%).
– Dane Krajowego Rejestru Długów dobrze pokazują trendy dotyczące sytuacji finansowej w motoryzacji. Mówiąc o zadłużeniu w branży należy jednakże dodatkowo brać pod uwagę poważny problem nierejestrowanych długów dilerów zaciąganych u importerów. W tym przypadku sprzedawca na swoje barki musi brać przymus rejestracji samochodów na swoją firmę, zanim te zostaną faktycznie sprzedane. Do tego dochodzi konieczność płacenia VAT za bardzo drogi towar, jakim są samochody. Dodatkowym obciążeniem dla dilerów jest fakt, że przy tak dynamicznie zmieniającym się rynku jak motoryzacyjny, pojazdy relatywnie szybko tracą na wartości, co w praktyce również jest bardzo obciążające dla kieszeni sprzedawcy. Biorąc pod uwagę jeszcze inne aspekty zależności dilerów od importerów, ich faktyczne długi wynoszą grube miliony złotych – powiedział Roman Kantorski, prezes Polskiej Izby Motoryzacji.
Również w przypadku krajowego rynku warto dokonać podziału na podmioty duże, sieciowe oraz małe sklepy
i zakłady. Ich sytuacja kształtuje się bowiem zgoła odmiennie. Najwięksi gracze w dużej mierze zajmują się sprzedażą i obsługą flot, co powoduje że ze względu na efekt skali oraz lepsze marże, a także prowizje od usług motoryzacyjnych (np. ubezpieczenia, serwisowanie), są generalnie w dobrej kondycji finansowej. Mikro i małe firmy nie mogą liczyć na benefity wynikające z dużych kontraktów czy zamówień. Do tego dochodzi stały, dynamiczny rozwój technologii w motoryzacji. Ciągłe unowocześnianie pojazdów, stosowanie innowacyjnych rozwiązań elektronicznych wymaga też permanentnego inwestowania w wyposażenie warsztatu i kompetencje kadr.
– Bardzo interesujące jest zestawienie najnowszych danych KRD o zadłużeniu z lutową publikacją wskaźnika GUS dotyczącego oceny nastrojów w branży. Pokazuje to dwie twarze polskiej motoryzacji. Wskaźniki makro wydają się być bardzo optymistyczne i takie są też prognozy przedstawicieli branży. Z naszych doświadczeń jednak wynika, że działalność na rynku tak bardzo zależnym od procesów globalnych, powoduje iż duża rzesza firm ma trudności z udźwignięciem tej sytuacji. Szczególnie wobec obserwowanej dynamiki zmian i bardzo silnej konkurencji. Do tego należy jeszcze dodać stale rosnącą popularność handlu częściami samochodowymi przez Internet, co jest najbardziej bolesne właśnie dla mniejszych firm – stwierdza Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy.
Partnerem raportu jest Polska Izba Motoryzacji (PIM) – organizacja samorządu gospodarczego powstała w 1994 roku. PIM skupia przedstawicieli szeroko rozumianego lobby sektora motoryzacyjnego. Zrzesza zarówno małe i duże przedsiębiorstwa oraz stowarzyszenia działające w Polsce, m.in. producentów części i komponentów, dilerów samochodów, niezależne warsztaty, organizacje eksperckie, stowarzyszenia branżowe firm motoryzacyjnych, media motoryzacyjne oraz firmy transportowo-logistyczne.
Źródło: biznes.newseria.pl
Komentarze (0)